poniedziałek, 20 października 2014

Tablety chcą być w sieci.

Musi być dobry router, który pozwoli na pracę z tabletami w płynny sposób. Najlepiej aplikacje instalować kolejno, w miarę potrzeb. Zainstalowanie wielu na raz wprowadza bałagan, bo dzieci mają kłopot ze znalezieniem właściwej.

Administrowanie 25 tabletami należy do wyzwań logistycznych. Zwłaszcza w klasie pierwszej.

Instalowałam na tabletach aplikacje do pisania literek. Dziś okazało się, że nie na wszystkich jest ona zainstalowana. Niektóre tablety nie łączyły się z siecią, bo nasz stary router ustawiono na mniejszą ilość podpiętych urządzeń. Po lekcjach walczyłam z tymi opornymi tabletami.

Jeden tablet ma aplikacje, których nie widać. Nie udało mi się zrobić ich widocznymi.Jeden tablet jest wolny jak żółw. Nie chciał współpracować.

Ale się nie poddaliśmy. Dzieci pisały poznane literki, cieszyły z migoczących gwiazdek.
Potem uruchomiliśmy aplikację QR Droid Private i sprawdzaliśmy czy uda się przejść na stronę z grą Sylaby w learningapps. Duuuużo tapnięć - aplikacja, Chrome, tylko raz, skanuj, otwórz w nowym oknie - dzieci nie czytają jeszcze. Pomagały sobie nawzajem. Prosiłam, by uruchamiały aplikację kilka razy, mam nadzieję, że jutro będą to robić już intuicyjnie.

Wreszcie mogły pograć w grę matematyczną. Trwało to tylko chwilkę, bo zadzwonił dzwonek i oznajmił, że pora iść do domu. W tym szaleństwie nie zrobiłam żadnego zdjęcia. Pierwszy raz.


2 komentarze:

  1. Zajęcia z tabletami są wspaniałe dla dzieci! Ale wie ten, który je organizuje, że często jest pod "górę"! Ogarnąć 25 urządzeń to wielce odpowiedzialne zadanie i poświęcenie swego wolnego czasu na znalezienie odpowiedniej aplikacji, ich instalacji, przygotowaniu gry na LearningApps. No i przy okazji trochę problemów opisanych wyżej. Jolu - jesteś TABLETOWYM GURU dla wielu nauczycieli w Polsce - dla mnie na pewno!!! Tableszyt - codziennie przeczytany Twój nowy wpis. Zawsze coś innego, ciekawego! Dziękuję kolejny raz

    OdpowiedzUsuń
  2. Pracuję ze znacznie mniejszą liczbą tabletów, za to każdy jest innej firmy. Do togo zahasłowana sieć wi-fi co chwila zrywająca połączenie. Nie ma lekko. Kiedy jednak uda się przeprowadzić ciekawe zajęcia i zobaczy zaangażowanie uczniów, zapomina się o wszelkich przeciwnościach. Jolu dziękuję za inspirację i pokazanie, że nie tylko ja mam po górkę ;-)

    OdpowiedzUsuń