piątek, 15 listopada 2013

Tableszyty jako deska ratunkowa.

W szkole korzystamy z tabletów w poniedziałek, wtorek i środę. Wtedy mam dużo godzin z moimi uczniami i możemy pracować bez stresu, że nie zdążymy dokończyć pracy. Nie ma nic gorszego niż pośpiech i poganianie, że szybko, bo dzwonek za moment. Żadna to radość, tylko frustracja. Na zakończenie pracy powinna odbyć się prezentacja, omówienie wyników, ocena, informacja zwrotna w postaci zachwytów oczywiście. I tego się trzymam. Dziś moi chętni uczniowie mieli przynieść tablety, by pomóc pani w świetlicy przygotować prezentację grupy uczniów w nowych projekcie eTwinning. Moje dzieciaczki wykonały plakaty w PicCollage, dodały stosowne naklejki o zdrowej żywności, podpisy. Pani w świetlicy była zauroczona i planuje zakup tabletu. Ja jestem dumna z moich uczniów, bo pomogły spontanicznie, a podczas zajęć ze mną żadne nie wyjęło tabletu z tornistra, chociaż pewnie chętnie by się nim pobawiło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz